Urodziłem się w małym miasteczku Kolbuszowej koło Rzeszowa. Data moich urodzin 20.02.1958r. Chciałem jednak powiedzieć, że decyzja urodzenia się w Polce, zapadła dużo wcześniej, jeszcze przed narodzinami. Ale o tym nieco później, kiedy w kilku zdaniach opowiem moją historię związaną z Ojcem Pio i paroma duszami z dawnych wieków. Jeszcze uprzedzę, że moja droga usłana jest „wielką księgą wielkich przygód”. Wynika ona z tego, abym mógł zrozumieć siebie i innych.
Przeczytaj więcejOjciec Pio z Pietrelciny, jak św. Paweł apostoł, w centrum swego życia i apostolatu umieścił krzyż swego Pana jako źródło mocy, mądrości i chwały. Żarliwa miłość do Jezusa Chrystusa sprawiła, że upodobnił się do Niego w całkowitej ofierze z siebie dla zbawienia świata. W 1903 roku wskutek umartwień i słabego zdrowia, bliski był śmierci. Słaby, lecz silny siłą ducha, przyjął wtedy franciszkański habit Kapucynów, rozpoczynając nowicjat — a wraz z nim intensywne życie nauki, modlitwy, ubóstwa i pokuty. W tym też roku przyjął imię zakonne brata Pio z Petrelciny.
Przeczytaj więcejPlanowanie wydanie trzech tomów, premiera pierwszego tomu 25 Maja 2019. Kto rozważa prawdę boską, ten otrzyma wszystkie duchowe moce i błogosławieństwo na całe życie. I zrezygnuje z propozycji (od kogo?) kolejnego życia w tym nieudanym niebie - kosmosie. Wiesiu.
Na to pytanie i na wiele innych znajdziesz odpowiedź w tych księgach.
Miałeś okazję rozmawiać z Ojcem PIO skontaktuj się ze mną, Wiesiu.
„Czy mój tata jest w Niebie”?
Papież Franciszek spotkał się z dziećmi i odpowiadał na ich pytania. Przyszła kolej na pytanie Emanuela: „Nie potrafię…” Chłopiec wstydził się zadać pytanie do mikrofonu. „Chodź, chodź do mnie Emanuel. Chodź i zapytaj mnie na ucho” – zachęcał chłopca Papież. Chłopiec zadał Papieżowi bardzo trudne, osobiste pytanie… Za zgodą chłopca Papież odpowiedział na nie publicznie. Płakał za swoim Ojcem, miał odwagę zrobić to przed nami, bo w jego sercu jest miłość do swojego Ojca. Zapytałem Emanuela, czy mogę powiedzieć to publicznie? – Potwierdził, że tak, dlatego to robię. Emanuel powiedział: „nie dawno zmarł mój ojciec, był ateistą, ale ochrzcił wszystkie czworo dzieci. Był dobrym człowiekiem”. „Czy mój tata jest w Niebie?” Kontynuuje Papież Franciszek… Jeśli ten człowiek był w stanie wychować takie dzieci, to prawda, był dobrym człowiekiem. Nie miał daru wiary, nie był wierzącym, ale jego dzieci zostały ochrzczone. Miał dobre serce. Emanuel ma wątpliwości czy jego Tata, nie będąc osobą wierzącą – jest Niebie? Serce Ojca, Bóg ma serce Ojca. Czy przed Ojcem… który nie był wierzącym, ale ochrzcił swoje dzieci, i dał im tę dobroć, myślicie, że Bóg byłby w stanie go zostawić samemu? Myślicie tak? Głośno, odważnie! Wszyscy odpowiadają: Nie! Czy Bóg porzuca swoje dzieci, gdy są dobre? Wszyscy: Nie! Emanuele, to jest odpowiedź! Bóg z pewnością był dumny z twojego ojca. Ponieważ łatwiej być wierzącym i ochrzcić swoje dzieci, niż ochrzcić je będąc niewierzącym. Z pewnością bardzo podobało się to Bogu. Porozmawiaj ze swoim Ojcem, módl się do swojego Ojca. Dziękuje Emanuele za twoją odwagę.
Od strony praktycznej rozmowy z Ojcem Pio wyglądały następująco. Przychodziło się do mieszkania Pani Krysi w bloku, na ogół była już kolejka oczekujących w przedpokoju. Wiedza Ojca Pio czekała gotowa do przekazania. W tle zawsze słychać było nastawiony odbiornik ze stacją Radia Maryja, tak aby można było posłuchać audycji i modlitw, a przy okazji radio zagłuszało rozmowy z Ojcem, które odbywały się obok w pokoju. Średnio trwały 20 minut. Nie zawsze były to rozmowy z Ojcem. Wiedza Ojca Pio przekazywana była również poprzez Anioła Stróża Ojca. Zastępowała Go często Teresa Neuman. Schodzili tak samo różni świeci, ale nie do każdego.
Wiedza Ojca Pio była fascynująca. Każdy mógł odnaleźć w rozmowach to czego potrzebował na dany czas. Pani Krysia była normalną kobietą, zamężną z trójką dzieci. Mąż bardzo dbał o dom. Kiedy z rana wychodził do pracy – w tym czasie odbywały się rozmowy, początkowo do 16 a pod koniec już do godz. 13. Tak zarządził sam Ojciec. Ciekawostką było to – opowiadała mi o tym sama Pani Krysia – jak dzieci były małe cały czas widziały Ojca Pio. Ubrany jak dawniej w habit. Gdy podrosły, ten dar został im cofnięty. Kiedy Pani Krysia poprosiła kolejną osobę na rozmowę, siadała na krześle a rozmówca obok na drugim. Pytała co słychać, jak się sprawy mają? Trwało to minutę może dwie. Nagle w rozmowę włączał się Ojciec. Pani Krysia robiła grymas wycofania na twarzy, jakby jej dusza wychodziła z ciała. Faktycznie tak było. Wchodził w jej ciało Ojciec Pio. Następował pełny spokój, równowaga ciała, zamknięte oczy. Przeżegnał się, powiedział: „pokój z tobą” i rzekł – „Jestem Ojciec Pio”.
W tym momencie każdy klękał na dwa kolana z szacunku, że rozmawia z przybyszem z Nieba. Ale Ojciec po chwili zawsze prosił: „usiądź synu/córko”. Dalsza część rozmowy odbywała się już na siedząco na ogół ze łzami w oczach. Wiedza Ojca Pio płynęła z Nieba, jak sumień. Większość osób miała spisane pytania na kartkach. Ojciec najpierw sam od siebie mówił przez dłuższą chwilę, następnie rzekł: „teraz pytaj co chcesz wiedzieć”. Wiem z własnego doświadczenia, że na niektóre pytania (raczej za głębokie, nie na poziomie pojmowania umysłowego, w jakim w danej chwili byłem) – odpowiadał: „tego pytania nie było”. W następnych latach na to samo pytanie, była już odpowiedź.
Wiedza Ojca Pio zawsze trwała w pogotowiu. Gdy chodzi o listy na które również Ojciec odpowiadał, to rzecz miała się następująco. Wiem z relacji samej Pani Krystyny. – Kiedy jeszcze była w kuchni i kończyła zmywać naczynia, lub robiła inne czynności, często zerkała okiem czy Ojciec jest w pokoju obok. Pojawiał się nagle, przechodził przez ściany i siadał w fotelu. Wybierał listy do odpowiedzi. Był w postaci fizycznej, po staremu – w habicie. Kiedy skończyła sprawy w kuchni szła do pokoju, siadała za biurkiem, Ojciec naprzeciwko. Osobiście wybierał listy, Krystyna Mu je czytała, a pod pytaniami pisała odpowiedzi dyktowane przez Ojca. Zawsze było podobnie. Raz Ojciec Pio przyszedł w pełnej chwale do Krystyny. Gdy Go zobaczyła – miesiąc czasu płakała, nie mogła się uspokoić, straciła ochotę do dalszego życia – tak był piękny. W stanie wojennym walizki z listami musiała przenieść na działkę. Pod jej oknami ZOMO strzelało gazem do ludzi, aresztowania, itd. Było niebezpiecznie. Krystyna miała już wcześniej doświadczenia z władzami. Prześladowano ją, przesłuchiwana przez bezpiekę, zmieniała miejsce zamieszkania. Chciano ją kupić, by informowała kto przychodzi na rozmowy, itp. Gdy chodzi o rozmowy z Janem Pawłem II, to odbywały się one w Kurii Krakowskiej. Krystyna jeździła i na miejscu odbywał się kontakt. Wówczas Jan Paweł był biskupem, a potem kardynałem. To wiem od samej Pani Krystyny. Natomiast gdy Karol Wojtyła został papieżem i zamieszkał w Watykanie, pośrednikiem stał się Dyrektor Radia Watykańskiego. Często bywał w Polsce, miał rozmowy z Ojcem. Posiadał doskonały kontakt z Janem Pawłem II – wiedzieli o sobie, łączyła ich tajemnica rozmów z Ojcem Pio. Jan Paweł pisał list następnie szef Radia przyjeżdżał do Polski na rozmowy i przedstawiał list Ojcu. Na pytania papieża odpowiadał podczas rozmowy. Tak było przez wiele lat. Jako interesującą informację podam, którą mi z kolei Ojciec Pio powiedział na rozmowie: „Papież ma już osobisty, bezpośredni kontakt z zaświatami” .